top of page

Gdy człowiek jest zakochany,

A serce w miłości sidłach,

Wtedy jest oczarowany,

W świata pięknych malowidłach.

 

Dostrzega piękno kobiety

I pełni życia smakuje...

Dostrzega same zalety

I na przyszłość plany snuje.

 

Oboje świat przemierzają,

Razem gdy radość i smutki...

Ku marzeniom podążają,

Choć ich dzień wciąż jest za krótki.

 

Siłę dają pocałunki,

Nadzieję dni nam nieznane...

Zaś radość miłości trunki,

A wiarę serca splątane.

 

On chce ją wziąć w podróż do gwiazd,

Tam planety, galaktyka...

Po mlecznej drodze szybki zjazd

I serce, serca dotyka.

 

Chcą na zawsze być we dwoje,

Mieć wspólne pasje, szczęścia stos...

Chcą walczyć o szczęście swoje

Oraz o lepszy życia los!

 

Pragną poczuć ust swoich smak

I zawsze być blisko siebie;

Chcą być wolni, jak piękny ptak,

Skraść gwiazdę, która lśni na niebie.

 

Pragną w oczy spojrzenia,

Ust niejednego muśnięcia...

W życiu szczęścia znalezienia

Oraz ciał swoich zetknięcia.

 

Pod drzewem się położyli,

W blasku księżyca letniego.

We śnie siebie zobaczyli,

Na tle Gwiazd i Merkurego.

 

On chce ją wziąć w podróż do gwiazd,

Tam planety, galaktyka...

Po mlecznej drodze szybki zjazd

I serce, serca dotyka.

Błękit nieba, lazur wody,

Złote słońce pośród chmur...

Wiele barwnej jest przyrody

Oraz ptaków leci sznur.

 

Piękne są zielone łąki

Porośnięte kwiatami,

Z których pył zbierają bąki

Na zmianę z motylami.

 

Parki nas także witają

Z wiewiórkami rudymi,

Z drzewami, które cień dają,

Z ławkami licznymi.

 

Mamy też lasy wspaniałe,

W nich jagody, maliny...

Zwierzęta duże i małe

I pachnące rośliny.

 

Mamy swe lato gorące

Z wiatrem lekkim jak mgiełka...

I słońce ciała palące

Z blaskiem jak małe szkiełka.

 

Wspaniałe mamy jeziora

Oraz plaże piaszczyste...

Przyszła na kąpiel już pora

I owoce soczyste.

 

Lotnie lecą też po niebie,

Oglądając z góry świat.

Lecą do marzeń, przed siebie,

Przemierzając drogi szmat!

 

Czasem lato miłość daje

I tysiące pięknych chwil...

Wprowadza w miłości raje,

W których szczęścia mnóstwo mil!

 

Trwa kolejna pora roku,

Lato piękne, szalone...

Lato pełne też uroku -

Jak motyl ubarwione.

Szykuj kocioł, szykuj gary,

Swoją aurę oczyszczamy;

To magiczne będą czary -

Z nich eliksir uzyskamy!

 

By marzenia wnet powstały,

Fantazji wrzuć 2 kilogramy,

Wyobraźni worek cały

I miłości litr wlewamy...

 

Daj też motyla skrzydełko

Oraz trochę w siebie wiary.

Daj też kolorowe szkiełko -

Śmiało powiedz: „czary mary!"

 

Potrzebny pył z naszych snów

Oraz woda z łez kropel dwóch...

Teraz marzenie na głos mów,

A pojawi się marzeń Duch!

 

Do tego trzeba mocno chcieć,

Poznać cele i pragnienia...

W moc eliksiru wiarę mieć,

A twe spełnią się marzenia!

Siedzę na fotelu,

Myślę o miłości,

O drodze do celu

I o swojej przyszłości.

 

Choć człowiek zawodzi

I wiatr w oczy wieje -

To radość się rodzi,

A serce szaleje!

 

Grunt to w siebie wierzyć

I się nie poddawać!

Szczęściu też zawierzyć

I na szczytach stawać!

 

Warto żyć w marzeniach,

Mieć swoje pomysły...

Myśleć o wspomnieniach

I nie dać by prysły!

 

Na nas miłość czeka,

Piękne życie wstaje...

I choć czas ucieka -

Piękne chwile daje.

 

Drogi miesza życie,

A los wciąż sprawia ból...

Człowiek marzy skrycie -

By znów było cool!

 

Chce samospełnienia,

Swych celów zdobycia...

Miłosnego tchnienia,

Szalonego życia!

 

Chce też wielu wrażeń,

Chwil niezapomnianych,

Fantastycznych zdarzeń,

Przyjaciół oddanych!

 

Chce iść śmiało przez świat,

Dążyć do... czegoś chce -

Bo jest milionów wart

I dobrze o tym wie!

„Urodziny wspaniałe - jak Pani życie całe!" 

Pani Ania z Sochaczewa,

25-tego czerwca urodzona;

Jej blond włosy wiatr rozwiewa -

Pięknym ciałem obdarzona!

 

Uśmiech ma na twarzy wieczny,

Wzrokiem swym paraliżuje...

Zaś charakter ma waleczny,

Swą osobą wręcz ujmuje!

 

Czasem rozbawi, pocieszy,

Zrozumie oraz wysłucha.

I choć sama czasem grzeszy -

To na pomoc nie jest głucha!

 

Podstaw psychologii uczy,

Pedagogiem też jest w szkole;

Dobrych manier też nauczy -

Pełni bardzo ważne role.

 

Ma córkę i swego męża,

Piękny dom i szczęścia wiele...

Swym humorem zło zwycięża

I śmiało zdobywa cele!

 

Swoim Mercedesem pędzi,

Chcąc poczuć adrenalinę.

Czasem noga Ją zaswędzi -

Wjeżdżając w pustą dolinę!

 

Swe pomysły ma na życie,

Wie jak czasu nie zmarnować;

Czasem marzy sobie skrycie -

Niezależność chcąc zachować!

 

Lubi być zaskakiwana,

Kocha do łóżka śniadanie,

Różami być obsypana

I pięknie dziękować za nie!

 

Ania kocha też przyrodę,

Wycieczki w kraje cieplutkie,

Słońce i piękną pogodę,

Przesłodkie dzieci malutkie!

 

Niech ten dzień będzie szalony,

Wódka litrami się leje!

Niech szczęścia będą miliony

I mąż z Panią zaszaleje!

 

Życzę Pani prosto z serca:

Zdrowia, szczęścia i radości,

Miłości więcej niż herca

Oraz wiecznej swej młodości!

 

Aby dni szczęśliwe były -

Pełne spokoju błogiego;

By cudowne chwile skryły -

Warte pieniądza każdego!

 

Życzę tortu ze świeczkami,

Niech Sto Lat! - zabrzmi donośnie.

Będą tańce z siostrzyczkami -

Rodzina w siłę urośnie!

 

Życzę spełnienia marzeń,

By kłopotów mało było.

W życiu pięknych wspomnień, wrażeń

I by szczęściem się toczyło!

 

Życzę sił i wytrwałości,

W świata swego kreowaniu...

Życzę także zawziętości,

W przeszkód swych pokonywaniu!

 

Życzę też ducha pogody,

W możliwości swe wierzenia...

Życzę niejednej przygody,

A także samospełnienia!

 

Niech w lepszy los będzie wiara,

Warto przecież mieć nadzieje.

Niech wesoło gra gitara -

I dla Pani świat pięknieje!

 

Życzę cudownych chwil wielu,

By szczęście rodzina dała.

By śmiało szła Pani do celu

Oraz wsparcie bliskich miała!

 

Niech w ten czas urodzinowy,

Będzie luz i balowanie!

Humor będzie sielankowy

I do rana tańcowanie!

 

Niech ten dzień będzie szalony,

Wódka litrami się leje!

Niech szczęścia będą miliony

I mąż z Panią zaszaleje!

„Filipek mały - zmienił świat Wasz cały" 

Filip - 24 maja przyszedł na świat,

Godzina 14.40 była dnia tego;

Ze znakiem bliźniąt to jest chwat -

Owoc uczucia wiecznego!

 

Ciemne włosy ma i oczy -

Syn Artura i Doroty.

Jest przystojny i uroczy,

W głowie figle ma i psoty.

 

3720 gramów w dniu narodzin ważył

I miał 53 centymetry wzrostu;

Wyjść z Doroty brzucha marzył -

Ciekawy świata po prostu!

 

Jego imię ma zalety:

Dowcipny i towarzyski,

Rozumie duszę kobiety -

Ma ten dar już od kołyski.

 

Zna się na muzyce, sztuce,

Dba też o swoje wygody...

Jest także dobry w nauce

I pragnie nowej przygody.

 

Jest w ciągłym ruchu, podróży,

Zwiedza liczne kraje...

Oraz czas mu się nie dłuży,

Gdy nowych ludzi poznaje!

 

W uczuciach bywa niestały -

To wada tego imienia...

Z serca Filip nie ma skały,

O miłości ma marzenia!

 

Pewność siebie też posiada,

Działa także dynamicznie;

Gdy zdarzy się jakaś zwada -

Działa na wszystkich komicznie!

 

Niech Wasz synek będzie zdrowy,

Niech żyje w szczęściu, miłości...

Niech ma świat swój kolorowy

I żyje w wiecznej radości!

Telewizor swój włączyłem,

A w nim walka o wybory.

Szybko kanał przełączyłem -

Denerwują mnie ich spory!

 

Na polityków ataki,

Kampania w ciszy, spokojna? -

 To tak, jak zwalczyć wiatraki,

Więc wciąż o stołek jest wojna.

 

Jarek, Bronka atakuje,

Zaś Grzegorz krzyże wywala...

Andrzej ludziom w głowach truje -

I niszczy rywal, rywala!

 

Walka o pokój, lepszy byt -

Każdy głos na wagę złota;

Wygra ten, kto ma lepszy spryt -

Ludziom wciskana ciemnota!

 

Złote góry obiecują...

Wyborców swych nabierają -

Piękny obraz swój malują,

Debaty w cyrk się zmieniają!

 

Walka bez zasad na sam szczyt.

Wygra ten co ma gadane?

Który poprawi ludzki byt

I w głowie ma poukładane?

 

Wygra człowiek z uczuciami?

Spełniający obietnice

I z ludzkimi odruchami,

Gdy wyjdzie na swą mównicę?

 

Brak takiego kandydata,

Myślącego o Narodzie...

Polski będzie nowy tata,

Który będzie żył w wygodzie!

 

Polski kraj nie będzie nudny -

Nowe zrodzą się skandale.

Lecz idź rodaku do urny -

By mieć głos, a potem żale!

 

„Tajemniczy sen"

W radiu leci Lady Gaga,

Umysł rym do rymu składa...

Dźwięk muzyki mu pomaga

I kawowa czekolada.

 

Cisza głośna na podwórzu,

Lekki wiatr na ciele czuję;

Deszcz obmywa mój świat z kurzu,

A dusza w sny odlatuje...

 

Są błyskawice, są grzmoty,

Kałuży nadal przybywa;

Na sen wciąż nie mam ochoty,

Choć przepiękny świat odkrywa...

 

W nim różne role odgrywam:

Amanta, ucznia złodzieja...

W różnych zakątkach świata bywam -

W których rodzi się nadzieja.

 

Późna pora na zegarze,

W uszach echo gra muzyki...

Ja o pięknej pannie marzę -

Która ma senne wybryki.

 

Oczy - jak wrota zamknięte,

Moje serce rytm złapało;

Myśli snem są pochłonięte -

Wiele się w nim szaleństw działo!

 

W sobie poetę ujrzałem.

Wers za wersem w mig powstawał,

Rymów w głowie swej szukałem -

A wiersz satysfakcję dawał...

 

Swoją Muzę też spotkałem,

Nie wiem czy to sen, czy jawa...

W tej Damie się zakochałem -

To już dość poważna sprawa.

 

Nad snem kontrolę straciłem,

W nim przygód było nie mało.

A wszystko o czym dziś śniłem -

Tajemnicą pozostało...

„Utożsamienie"

Moje życie poplątane, 
Ścieżki do nikąd prowadzą... 
Sam nie wiem, co jest w nim grane, 
A do tego brudne sadzą. 

Życie wciąż mną się zabawia, 
Niczym dziecko swą kukiełką; 
Nadal wielki ból mi sprawia - 
Życie, w którym jestem pchełką. 

Szczęście? - rzadko je spotykam, 
Wnet przychodzi i odchodzi... 
Oko na życie przymykam. 
Nadzieja? - mija nim się zrodzi. 

Jestem jak ten liść na wietrze, 
Który ku niebu chce się wzbić... 
W pięknym, kolorowym swetrze - 
Chce jak najdłużej w górze lśnić. 

Jak on - mam upadki, wzloty, 
Jak on mam także przygody... 
Mamy swoje śmieszne psoty 
I mnóstwo pięknej urody. 

Jestem jak ten balon z helem, 
Który ku marzeniom zmierza... 
Kiedy jest sam, na sam z celem, 
Pęka - traci z nim kontakt wieża. 

Z osą mam też coś wspólnego, 
Gdy żądło traci - umiera; 
Gdy marzenia brak wiecznego, 
Kres bytu do mnie dociera... 

Jestem jak burza gradowa, 
Która grzmi, piorunem wali, 
Emocji w sobie nie chowa - 
Niszczy ziemię w dużej skali. 

Jestem jak to echo w górach, 
Które po szczytach wciąż gania... 
Wiecznie krąży w skalnych murach, 
Gdy cichnie - czas umierania.

"Skradzione serce"

"Wybujała wyobraźnia"

O Niej miałem swe fantazje - 
Wyobraźnia wybujała... 
Do marzeń mam też okazje - 
W moich oczach nago stała. 

Zobaczyłem w Niej strażaka, 
Piękną Laskę z kucykami... 
W ustach miała też lizaka 
I bawiła się stringami. 

We mnie Macho zobaczyła. 
Z mięśniami, kaloryferem... 
Do mych ramion wnet wskoczyła - 
Jestem wyśnionym partnerem! 

Fantazjom swym ulegliśmy, 
W siebie ślepo zapatrzeni... 
Ze swych pragnień się śmialiśmy - 
Miłość ma wiele korzeni... 

Do domów się oddalili, 
Fantazje mając wybujałe... 
Życiem swoim się bawili - 
Pełne kolorów jest całe! 

Wciąż o sobie rozmyślają, 
O sobie marzą oraz śnią... 
Spotkanie też wspominają - 
On ma marzenie, by być z Nią! 

Wciąż bardzo Ją odnaleźć chciał, 
Adresu nie znał niestety... 
Totalny mętlik w głowie miał - 
I szalał umysł poety! 

Pannę swą miał chęć zobaczyć, 
Do parku iść postanowił... 
Jej ciałem chciał wzrok uraczyć - 
Nad uczuciami się głowił. 

W parku nie ma żywej duszy, 
Na ławce kartka leżała... 
Nie chciała bolesnych katuszy - 
Wielkiej miłości się bała... 

On doznał szoku nagłego, 
W jego sercu żal, złość, smutek... 
Złapał doła też strasznego - 
Czyżby wyobraźni skutek?

Pewnego dnia w parku byłem, 
Małgorzatę tam ujrzałem... 
Na Jej widok się speszyłem 
I podejść do Niej się bałem. 

Ona siedziała na ławce 
I czytała jakąś książkę... 
Wokół pyliły dmuchawce, 
Przypięła do włosów wstążkę. 

Długie włosy wiatr rozwiewał, 
Słychać także szum fontanny, 
Jakiś ptaszek również śpiewał; 
Piękny widok był tej Panny... 

Czytać książkę wnet przestała, 
Przez park zaczęła sobie iść... 
W mą stronę jakby zmierzała - 
Ja bezwładny - jak na wietrze liść. 

Stałem na ścieżce jak wryty, 
Miała piękną mini białą, 
W okularach wzrok ukryty 
I bluzkę jakby za małą... 

Koło mnie przeszła nieśmiało 
I w końcu za Nią ruszyłem... 
Coś za serce mnie złapało - 
Oczarowany Nią byłem. 

Że za Nią idę - wiedziała? 
Na ławce sobie usiadła, 
Jak Księżniczka wyglądała - 
Moje serce całkiem skradła... 

Róży kwiat dla Niej zerwałem, 
Potem Jej rękę chwyciłem... 
Czule w usta pocałowałem 
I głowę dla Niej straciłem! 

W sobie się zakochaliśmy - 
Serca biją, jak oszalałe! 
Słodko się całowaliśmy - 
Zwariowało życie całe!

"Internetowa znajomość"

Przez neta Gosię poznałem.

Na gadu - gadu rozmowy,

Osobiście poznać chciałem -

Lecz o tym, nie było mowy!

 

Najpierw zbyt zajęta szkołą,

Potem matura, studniówka...

Ona jest Gosią wesołą -

Która mówi czułe słówka.

 

Jak się wykręcić - wiedziała.

Spotkania proponowałem,

Lecz chyba czegoś się bała

I odmowy dostawałem.

 

Wiele kłótni też mieliśmy,

Była cisza przez dni parę...

Lecz i tak się godziliśmy

I w przyjaźń mieliśmy wiarę!

 

Wciąż rozmowy mamy w sieci,

Ja spotkania proponuję;

Czas nieubłaganie leci,

Jak Ją poznać - kombinuję!

 

Może na rower wyjdziemy?

Wreszcie razem, nie osobno?

Lecz wciąż zgrać się nie umiemy -

My to dwa światy podobno...

 

Gosia pocieszyć potrafi,

Na mej twarzy uśmiech sprawić...

Czasem szlag przez Nią też trafi.

Ale lubi też się bawić!

 

Jest wspaniałą przyjaciółką,

Choć zrozumieć Ją jest trudno...

Pracowita jest jak pszczółka -

Z Gosią nigdy nie jest nudno!

 

I tak Nasza trwa znajomość,

Na gadu - gadu rozmowy,

Niejedna sms-owa wiadomość...

Nasz duet jest odlotowy!

Cudowny wieczór sobotni,

Niebo piękne i bezchmurne...

A my do dziewczyn zalotni,

Choć miejsce dosyć obskurne.

 

Ola grilla urządziła,

Towarzystwo doborowe,

Na swą działkę sprowadziła -

Humory są odlotowe!

 

Wódka się litrami lała,

Kiełbaski były też z grilla;

Muza na całego grała -

Z Pawłem wywijała Mila!

 

I ja z Olą wirowałem,

Na tle złotych gwiazd miliona!

Z Nią się czule całowałem -

Ciśnienie podnosi Ona!

 

Toastów mnóstwo wznoszono,

Za Nas, grilla i zabawę!

Fajkę pokoju palono -

Mieliśmy niezłą zajawę!

 

Disco polo, rock i pop -

To wszystko z wieży leciało...

Raz, dwa, trzy i do góry hop!

Każdy bawi się tu śmiało!

 

Marta z Radkiem też wywija,

Przemek właśnie film też kręci;

Północ zegar już wybija,

A Małgosia ciałem nęci!

 

Godziny szybko mijały,

Na tańcach, leżeniu w trawie...

Osoby do domu wiały -

Nie ma już nikogo prawie.

 

Ja z Olą w siebie wtuleni,

Delikatne ciał są ruchy...

Jesteśmy pośród zieleni -

Miewamy śmiechu wybuchy!

 

W końcu sami zostaliśmy,

Rozbawieni i pijani;

Myślenie porzuciliśmy -

Bo jesteśmy zakochani!

 

Nam już się kręciło w głowach,

Po tym piwie, wódce, winie...

Nie było też sensu w słowach -

Wiele w krwi procentów płynie!

 

Całusy były namiętne,

Zaś trawa miękka i chłodna...

Oleńki ciało ponętne

I była miłości głodna!

 

Piersi swoje jędrne miała,

Urodę niepowtarzalną;

Ze mną pierwszy raz mieć chciała,

Była Damą idealną!

 

Była słodka i figlarna,

Uwodzicielsko kusząca...

Noc ta była bardzo parna,

Ola zmęczona i śpiąca.

 

Więc poszliśmy do Jej chatki,

W jednym łóżku zasnęliśmy;

Rano Jej zerwałem kwiatki,

Lecz chyba się minęliśmy...

 

Ona przede mną uciekła,

Nie wiedziałem co się stało.

Swą osobą mnie urzekła,

A serce mnie zabolało.

 

Na stole list zostawiła,

W nim wszystko wytłumaczyła:

Przeprasza, że porzuciła,

Lecz Jej miłość się skończyła.

 

Nóż w serce wbiła kolejny,

Czy to miłość, czy też kpina?!

I choć krok mój nadal chwiejny -

Wieczne szczęście dała lina...

"Grillowa impreza"

Późno dziś się położyłem,

Bardzo szybko też usnąłem...

Do pięknej bajki przybyłem -

Wspaniałą łodzią płynąłem.

 

Byłem super marynarzem,

Wokół Syreny pływały;

Byłem szalonym szczęściarzem -

Oszalał świat mój wspaniały!

 

Ciałem kusiły Syreny,

Okręt mój gdzieś niosły fale...

Wspaniały obraz, o jeny!

Całkiem zgłupiałem w upale!

 

Na piękną plażę dotarłem,

Z okrętu swego wysiadłem;

Oczy swe szybko przetarłem,

A na twarzy strasznie zbladłem.

 

Ciepły piasek, palmy, plaża,

Morze piękne - lazurowe...

W cudownych snach, tak się zdarza,

Że widoki są bajkowe!

 

Kusząca Syrena - Fiona,

Z piękną piersią i uśmiechem,

Była także podniecona -

Czas skończył ze swym pośpiechem.

 

Gdy Fionę pocałowałem,

Ogon wnet stał się nogami;

Obdarzona seksi ciałem.

Na plaży byliśmy sami.

 

Szumiał wiatr, szumiała woda,

Słońce Nasze ciała grzało...

Jedyna taka przygoda;

Wiele myśli w głowie szalało!

 

Potem się też kochaliśmy,

Słodkie były pocałunki.

Na plaży się bawiliśmy,

Popijając słodkie trunki.

 

Na pamiątkę perłę dała,

Ach! Ta Fiona, Fiona, Fiona...

W Naszych sercach miłość wrzała -

Dla mnie Księżniczka stworzona!

 

Wkrótce odpłynąć musiałem,

Wraz ze mną, na okręt wsiadła.

Z Nią na zawsze zostać chciałem,

Me słodkie serce skradła.

 

Zbudził mnie telefonu dźwięk,

Zniknął sen z piękną Syreną -

Gdy miałem wręczyć róży pęk

I popisać się swą weną...

"Senna bajka"

Mija znów kolejny dzień,

Wciąż żyję w samotności...

Nadal mieszka we mnie leń -

Burzliwej chce miłości!

 

Wiele dziewczyn dokoła,

Lecz ideału wciąż brak;

Szukam swego Anioła -

Wolnego jak rajski ptak.

 

Serce oszukiwane

I ranione jest moje...

Chce być w końcu kochane,

Miłosne mieć bicie swoje...

 

Jak kochać - to na zabój!

Jak szaleć - to na całego!

Daj swej miłości nabój -

On chce szczęścia Naszego!

 

Życie wciąż na oślep gna,

Za swym szczęściem gonimy,

Czując, że w kulki z Nami gra -

Choć tuż przy nim stoimy.

 

Docenić nie potrafimy,

Tego co w życiu mamy.

Nic też nie poradzimy -

Przez siebie upadamy.

 

Pragną wziąć się w garść ludzie,

Pragną piąć się ku górze!

Sprzeciwiają się obłudzie

I burzowej życia chmurze!

 

Pragną słodkiej miłości,

Pragną szczęścia lawiny,

Pragną życia radości,

Pragną wesołej miny!

 

Swój ideał spotykamy,

Serce mało nie wyskoczy...

Drugą połówkę mamy,

Która ma anielskie oczy.

 

Swą Anielicę miałem,

Choć była w skórze Diabła...

Przeżyć z Nią życie chciałem -

Me gorące serce skradła!

 

Me szczęście krótko trwało.

Mą miłość porzuciła;

Bardzo mnie zabolało -

W mej głowie zawróciła.

 

Serce ma rany, krwawi -

Słodką miłością splamione;

Ona miłością się bawi -

Me serce porzucone...

"Rana na sercu"

wszelkie prawa zastrzezone ©

bottom of page